Droga do niepodległej Polski – cz.IV

INTEGRACJA ZIEM POLSKICH

Kryzys gospodarczy w Polsce niepodległej był związany z trudnościami gospodarczymi, z jakimi państwo polskie zmagało się od 1918 r. Wskutek działań wojennych, które trwały na ziemiach polskich dłużej niż w innych państwach, znaczne obszary, często w wyniku rabunkowej polityki niemieckich i austriackich okupantów, były zrujnowane. Polska utraciła podczas wojny około 30% majątku narodowego. Zniszczonych zostało, np. 40% mostów, 60% dworców kolejowych, duże straty poniósł również tabor kolejowy. Znacznie spadła produkcja przemysłowa i rolna, z powody utraty przedwojennych rynków zbytu dla produkcji krajowej zmniejszył się eksport.

Władze polskie musiały przeprowadzić nie tylko unifikację gospodarczą, ale również m.in. prawa, administracji, oświaty, pieniądza (w początkach państwowości polskiej posługiwano się co najmniej czterema rodzajami waluty- marka niemiecka, korona austriacka, rubel carski i marka polska), systemu podatkowego, miar i wag. Między największymi miastami Polski i ośrodkami przemysłowymi brakowało połączeń komunikacyjnych- głównie kolejowych, które wcześniej dostosowywano do potrzeb państw zaborczych.

System skarbowy zaczęto unifikować latem 1919 r., co trwało do 1925 r. Szybciej ujednolicono system podatkowy. Obowiązek wymiany pieniądza wprowadzono 24 marca 1920 r; jedyną walutą została marka polska. Utrzymanie stabilnego kursu było zadaniem bardzo trudnym ze względu na znacznie zwiększone w czasie wojny o granice Rzeczypospolitej wydatki na wojsko, które przekraczały 50% wszystkich wydatków budżetowych. Różnice między wydatkami a niższymi wpływami wyrównywano, drukując nowe pieniądze. Doprowadziło to do inflacji, która w II połowie 1923 r. przeszła w hiperinflację- nastąpił gwałtowny spadek wartości pieniądza spowodowany załamaniem systemu finansowego państwa. Cena jednego dolara przekroczyła wówczas 6 mln marek polskich. Wzrost cen towarów i usług drastycznie obniżył poziom życia społeczeństwa, co wywołało liczne protesty- strajki i demonstracje.

POLSKA „A” – POLSKA „B”

Problem stanowiły również różnice występujące między poszczególnymi częściami Polski w poziomie rozwoju gospodarczego, które wynikały z wcześniejszej przynależności do trzech różnych państw; ponadto w zaborze rosyjskim poziom gospodarki w Królestwie Polskim był znacznie wyższy niż na ziemiach leżących na wschód od Bugu. Rolnictwo było znacznie lepiej rozwinięte w zachodniej części kraju, gdzie nie doszło do zniszczeń wojennych i gdzie istniała warstwa bogatych chłopów polskich. Gorzej sytuacja wyglądała w zaborach austriackim i rosyjskim, gdzie ziemia dawała mniejsze plony, gospodarstwa chłopskie były małe, a metody uprawy roli często przestarzałe. Dominowały tam nierentowne gospodarstwa karłowate i panowało przeludnienie. Obszary te uległy dużym zniszczeniom na skutek działań wojennych. Najbardziej uprzemysłowiony był Śląsk oraz ziemie centralne Polski- na wschodnich, poza zagłębiem naftowym w rejonie Drohobycza- przemysł nie istniał. Ze względu na słaby rozwój gospodarczy wschodnią część kraju zaczęto nazywać Polską B. Mimo, że stanowiła około 2/3 obszaru Polski, przypadało na nią jedynie 7% produkcji krajowej. Polska A to obszar dawnego zaboru pruskiego i część zaboru rosyjskiego, pozostająca na wyższym poziomie gospodarczym.

REFORMA WALUTOWA WŁADYSŁAWA GRABSKIEGO

W tej trudnej dla państwa polskiego sytuacji zdecydowano o utworzeniu tzw. rządu fachowców, na którego czele stanął Władysław Grabski. Po otrzymaniu wyjątkowych pełnomocnictw zaczął natychmiast realizować program oszczędności budżetowych (głównie w administracji), wprowadził zasadę samowystarczalności przedsiębiorstw państwowych, usprawnił ściąganie podatków i długów wobec państwa. Pomyślnie- bez pomocy finansowej z zewnątrz- przeprowadził reformę walutową; zlikwidował hiperinflację i zrównoważył budżet państwa. Markę zastąpił złoty polski, emitowany przez utworzony w styczniu 1924 r. Bank Polski. Wartość nowego pieniądza wynosiła 1 złoty za 1,8 mln marek polskich, ustalono też jego sztywny kurs wobec dolara na 5,18 zł. Z czasem wartość złotego względem dolara nieco spadła, jednak do końca istnienia II RP złoty pozostawał walutą stabilną.

MARKA POLSKA

ZŁOTY POLSKI

POLITYKA GOSPODARCZA RZĄDU GRABSKIEGO

Ważnym osiągnięciem rządu Grabskiego było również doprowadzenie do uchwalenia przez sejm w grudniu 1925 r. reformy rolnej. Celem było rozwiązanie problemu przeludnienia i „głodu ziemi” na polskiej wsi. Reforma zakładała sprzedaż wielkich majątków ziemskich przez ich właścicieli po cenie rynkowej ziemi (za odszkodowaniem, które właściciele otrzymywali od państwa). Parcelacji miały podlegać majątki liczące powyżej 180 hektarów, w województwach wschodnich RP, gdzie ziemia była gorszej jakości – powyżej 300 ha, a w majątkach uprzemysłowionych – 700 ha. Roczny limit parcelacji ustalono na 200 tys. ha. Przy zakupie gruntów uprzywilejowani byli chłopi małorolni i nieposiadający ziemi. Otrzymaną ziemię mieli spłacać skarbowi państwa przez czterdzieści lat. Reformę realizowano stopniowo do wybuchu wojny, nie zlikwidowała ona jednak całkowicie wspomnianych niekorzystnych zjawisk społecznych na wsi.

Pewne problemy gospodarcze w czasie urzędowania Grabskiego wywołała wojna celna rozpoczęta przez Niemcy w 1925 r. Niemcy, które były głównym odbiorcą polskiego węgla i na mocy postanowień wersalskich kupowały go dotąd po cenach preferencyjnych dla Polaków, wstrzymały import tego surowca. Polska odpowiedziała zakazem przywozu towarów niemieckich. Wtedy Niemcy zaczęły bojkot innych produktów polskich. Władze niemieckie nie ukrywały, że ich polityka ma na celu wywołanie w Polsce kryzysu ekonomicznego. Początkowo gospodarka polska ponosiła straty, m.in. zmniejszył się eksport. Z czasem jednak wojna celna stała się bodźcem do znalezienia nowych partnerów handlowych oraz innych rynków zbytu dla polskich towarów. Pozwoliło to uniezależnić się gospodarczo od Niemiec; od 1930 r. wojna celna między obydwoma państwami stopniowo zaczęła wygasać.

POLITYKA GOSPODARCZA RZĄDU GRABSKIEGO

Wielkim osiągnięciem władz polskich w pierwszych latach niepodległości było wybudowanie portu morskiego w wiosce rybackiej Gdyni, a później magistrali kolejowej łączącej Gdynię z Górnym Śląskiem. Na budowę Gdyni, w której największe zasługi położył inż. Eugeniusz Kwiatkowski (w latach trzydziestych wicepremier i minister skarbu), wpłynęły zarówno przyczyny gospodarcze – dążenie do uniezależnienia się od portu w Gdańsku, jak i polityczne, związane z prestiżem Polski, która jako duże państwo europejskie z dostępem do morza nie miała własnego portu morskiego. W ciągu kilku lat Gdynia przekształciła się w miasto, a tuż przed wybuchem wojny stała się największym portem bałtyckim pod względem przeładunku.

GDYNIA W 1926 r.

WŁADYSŁAW GRABSKI

Władysław Grabski (1874–1938) – polityk narodowy, wybitny ekonomista, poseł na Sejm RP, autor reformy skarbowej, po ustąpieniu ze stanowiska premiera w 1925 r. profesor i rektor Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, założyciel Banku Gospodarstwa Krajowego.

POLITYKA ZAGRANICZNA II RP

LATA DWUDZIESTE XX w. (1)

W polskiej polityce zagranicznej okresu międzywojennego podstawowe znaczenie miały relacje z dwoma największymi sąsiadami – Niemcami i ZSRR, których porozumienie byłoby śmiertelnym zagrożeniem dla Polski. Niemcy od początku traktowały Polskę z niechęcią, określając ją pogardliwie mianem Saisonstaat (państwo sezonowe). W 1922 r. kanclerz Josef Wirth oświadczył, że Polskę trzeba wykończyć i do tego będzie zmierzać jego polityka. Władze niemieckie domagały się rewizji granicy zachodniej RP, a województwo pomorskie nazywały „korytarzem”, który sztucznie oddzielił Prusy Wschodnie od Niemiec. Takie stanowisko zbliżało Niemcy do ZSRS, z którym gotowe były – niezależnie od różnic ustrojowych – dojść do porozumienia, tym bardziej że bolszewicy nie uznawali porządku wersalskiego w Europie. Wkrótce Niemcy i ZSRR nawiązały formalną współpracę – 16 kwietnia 1922 r. podpisały traktat w Rapallo. Na jego mocy przywrócono stosunki dyplomatyczne i zrzeczono się roszczeń z tytułu kosztów wojny i odszkodowań. Przyznano sobie również klauzulę najwyższego uprzywilejowania w handlu. Bolszewicy oficjalnie potępiali tajną dyplomację, twierdząc, że jest to metoda stosowana wyłącznie przez państwa kapitalistyczne i stanowi jedną z głównych przyczyn wojen. Mimo to zawarli w Rapallo tajne porozumienie z Niemcami dotyczące współpracy wojskowej. Niemcy zobowiązały się do zaopatrzenia Armii Czerwonej w broń i amunicję, pomocy w rozbudowie sowieckiego przemysłu zbrojeniowego oraz dostarczenia instruktorów wojskowych (wśród nich znaleźli się generałowie uczestniczący w wojnie z Polską w 1939 r.). Sowieci udostępnili Niemcom swoje poligony i lotniska. W Polsce traktat przyjęto z największym niepokojem, gdyż budził on skojarzenia z dawnym porozumieniem rosyjsko-pruskim, które doprowadziło do rozbiorów Rzeczypospolitej. Dlatego rząd polski skrytykował porozumienie w Rapallo w specjalnym oświadczeniu.

POLITYKA ZAGRANICZNA II RP

LATA DWUDZIESTE XX w. (2)

Agresywna polityka Niemiec powodowała, że nie widziano możliwości nawiązania dobrosąsiedzkich stosunków z tym państwem. Sytuacja międzynarodowa Polski pogorszyła się w maju 1924 r., kiedy we Francji doszli do władzy przeciwnicy twardej polityki wobec Niemiec. Zbiegło się to z objęciem urzędu kanclerza przez Gustava Stresemanna, który obiecał, że wobec państw zachodnich będzie wypełniać postanowienia traktatu wersalskiego. Jednocześnie oczekiwał na uzyskanie swobody w swojej polityce wobec wschodnich sojuszników Francji – Polski i Czechosłowacji. Od 5 do 16 października 1925 r. w szwajcarskim Locarno zawarto kilka układów, na mocy których Niemcy uznały nienaruszalność granicy z Francją i Belgią; jednocześnie dopuszczały możliwość pokojowej rewizji granicy wschodniej na swoją korzyść. W wyniku traktatów lokarneńskich Niemcy przystąpiły do Ligi Narodów i otrzymały stałe miejsce w jej Radzie.

POLITYKA ZAGRANICZNA II RP

LATA DWUDZIESTE XX w. (3)

Stosunki z ZSRR były napięte. Polsce nie wypłacono odszkodowań, do których Związek Sowiecki zobowiązał się w traktacie ryskim, a mniejszość polską i Kościół katolicki prześladowano. Władze sowieckie wspierały w Polsce działania swojej agentury – komunistów, którzy otwarcie zwalczali polską państwowość. Propaganda sowiecka, mówiąc o województwach wschodnich RP, stale używała terminów Zachodnia Białoruś i Zachodnia Ukraina. W pierwszej połowie lat dwudziestych Sowieci wspierali również oddziały dywersyjne, które przenikały z ZSRR na ziemie polskie i terroryzowały miejscową ludność. W celu powstrzymania tych napaści w 1923 r. na wniosek premiera Władysława Sikorskiego utworzono Korpus Ochrony Pogranicza . Dopiero jesienią 1924 r. Polska i ZSRR dokonały wymiany poselstw (czyli przedstawicielstw dyplomatycznych), a w 1925 r. porozumiały się w kwestii likwidacji zatargów granicznych. ZSRR odrzucił wprawdzie propozycję zawarcia układu o nieagresji, ale w 1929 r. obie strony podpisały protokół, w którym wyrzekały się wojny jako środka rozwiązywania konfliktów.

POLITYKA ZAGRANICZNA II RP

LATA DWUDZIESTE XX w. (4)

Na zachodzie Europy sojusznikiem Polski była Francja. W lutym 1921 r. oba państwa zawarły sojusz militarny przeciwko Niemcom, a w następnym roku korzystną dla Francji umowę handlową. W późniejszych latach, po zmianach politycznych związanych z odejściem zwolenników twardej polityki wobec Niemiec, Francja zaczęła dążyć do ograniczenia swoich zobowiązań sojuszniczych wobec Polski. Było to dostrzegalne już w układach lokarneńskich. W 1930 r. Francuzi zaczęli budowę Linii Maginota – umocnień przy granicy z Niemcami, co wskazywało, że nie zamierzają odgrywać aktywnej roli w ewentualnym konflikcie Polski z Niemcami. Szczera sympatia do Francji, zgodna z dziewiętnastowieczną tradycją polską, nie po raz pierwszy okazała się uczuciem jednostronnym, a Polska – niechcianym aliantem. Całkowicie zawiodły próby bliższego porozumienia z Wielką Brytanią, niechętną Polsce od początku jej istnienia. Po raz pierwszy bardzo silnie zaakcentował to premier Lloyd George na konferencji paryskiej. Brytyjczycy widzieli w Polsce rzecznika interesów Francji w środkowej Europie, poza tym darzyli Niemcy sympatią, której nie zmieniła nawet I wojna światowa.

Przyjazne stosunki nawiązano z Rumunią, z którą w 1921 r. zawarto sojusz obronny na wypadek agresji ZSRR, oraz z Węgrami. Jednak już nawiązanie trójstronnego porozumienia było niemożliwe ze względu na spór tych państw o zamieszkiwany w znacznej części przez Węgrów Siedmiogród (państwa ententy przyznały go w 1919 r. Rumunii, tworząc tym samym kolejne zarzewie konfliktu w Europie). W 1925 r. Polska podpisała również konkordat z Watykanem – umowę regulującą relacje ze Stolicą Apostolską. Wprowadzono nowy podział administracyjny Kościoła, dostosowany do granic państwa polskiego. W kwestii obsady stanowisk w hierarchii kościelnej ustalono, że nominacje papieża będą konsultowane z rządem polskim.

POLITYKA ZAGRANICZNA II RP

LATA DWUDZIESTE XX w. (5)

Relacje z Litwą niemal przez całe międzywojnie paraliżował konflikt o Wileńszczyznę. Litwa nie utrzymywała żadnych stosunków z państwem polskim, co symbolizowały urywające się na granicy polsko-litewskiej tory kolejowe czy groteskowy sąd nad Władysławem Jagiełłą, podczas którego oskarżyciel zażądał dla monarchy kary śmierci i wykreślenia go z historii Litwy. Szykanowano mniejszość polską i niszczono polskie szkolnictwo. W grudniu 1927 r. w Genewie Piłsudski zapytał publicznie litewskiego premiera Augustyna Voldemarasa, czy między Polską a Litwą istnieje stan wojny. Kiedy Litwin zaprzeczył, przyjęto wspólną rezolucję, w której podkreślano dążenie obydwu państw do pokojowego rozwiązywania konfliktów. Nie doprowadziło to jednak do nawiązania jakichkolwiek stosunków.

Niewiele lepiej układały się relacje z Czechosłowacją. Wpłynęła na to sprawa Śląska Cieszyńskiego i osobista awersja do Polski czeskich przywódców politycznych, przekonanych ponadto, że Niemcy nie zagrażają ich krajowi.

POLITYKA ZAGRANICZNA II RP

LATA TRZYDZIESTE XX w. (1)

Po przejęciu władzy piłsudczycy zaczęli prowadzić znacznie bardziej stanowczą i podmiotową politykę zagraniczną niż wcześniejsze rządy. Na jej nowy kształt wpłynęła jeszcze zmiana na stanowisku ministra spraw zagranicznych – w listopadzie 1932 r. Augusta Zaleskiego zastąpił Józef Beck. Nowy minister, jak podkreślał marszałek Piłsudski, miał być człowiekiem na ciężkie czasy. Zgodnie z poleceniami Piłsudskiego Beck prowadził politykę równowagi między Niemcami a ZSRR (nazywaną również polityką równej odległości od Berlina i Moskwy). Oznaczało to utrzymanie poprawnych stosunków z obydwoma państwami i niezawieranie sojuszu z jednym z nich przeciw drugiemu. Piłsudski nie miał jednak złudzeń, że taka polityka może trwać długo. 25 lipca 1932 r. Polska zawarła z ZSRR układ o nieagresji, w którym zobowiązano się do pokojowego rozwiązywania konfliktów. 5 maja 1934 r. układ został przedłużony na dziesięć lat; równocześnie władze ZSRR po raz kolejny uznały wschodnią granicę Polski.

W stosunkach polsko-niemieckich przejęcie władzy przez nazistów w 1933 r. nie wróżyło zmian na lepsze. Adolf Hitler – nowy kanclerz Rzeszy – oświadczył, że sytuacja w „korytarzu”, jak Niemcy nazywali województwo pomorskie, jest nie do zniesienia i musi on zostać zwrócony Niemcom. Strona polska zareagowała stanowczo: poseł Alfred Wysocki stwierdził, że Polska jest w przededniu wojny z Niemcami, podobnie wypowiadał się Beck. Kiedy zaś w 1933 r. przywódca Włoch Benito Mussolini zaproponował stworzenie tzw. paktu czterech z udziałem Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch i Niemiec, który miał decydować o wszystkich kwestiach spornych w Europie, w tym również dotyczących granic, Beck zapowiedział: „Jeżeli jakieś państwo, samo lub w towarzystwie innych, zechce pokusić się chociażby o jeden metr kwadratowy naszego terytorium, przemówią armaty”.

POLITYKA ZAGRANICZNA II RP

LATA TRZYDZIESTE XX w. (2)

Wkrótce w Wilnie odbyła się wielka defilada wojska polskiego, którą przyjął marszałek Józef Piłsudski, do Francji zaś udali się z tajną misją jego wysłannicy, aby wysondować możliwość rozpoczęcia wojny prewencyjnej przeciw Niemcom Hitlera. Władze francuskie nie podjęły tej propozycji. Działania przyniosły jednak skutki – w maju 1933 r. Hitler zapowiedział Wysockiemu, że zamierza przestrzegać obowiązujących układów, a spory rozstrzygać polubownie. Prasa niemiecka zaprzestała ataków na Polskę, a Niemcy w Gdańsku – wystąpień antypolskich. Po deklaracji Hitlera, że nie dąży do zmian granic w Europie, rozpoczęły się rozmowy na temat unormowania wzajemnych stosunków. 26 stycznia 1934 r. oba państwa podpisały deklarację o niestosowaniu przemocy. We wrześniu tr. Beck wypowiedział ograniczający suwerenność Polski mały traktat wersalski; Liga Narodów przyjęła to do wiadomości.

W połowie lat trzydziestych pewne ocieplenie nastąpiło w relacjach z Francją. Po zawarciu układu między Francją a ZSRR Niemcy wypowiedziały układy lokarneńskie i zajęły zdemilitaryzowaną strefę Nadrenii. Wówczas Beck zapewnił Francuzów, że w razie konieczności Polska wypełni swoje zobowiązania sojusznicze. W marcu 1938 r. przełamano dotychczasowy impas w relacjach z Litwą. Pretekstem stał się jeden z incydentów granicznych, podczas którego został zastrzelony polski żołnierz. Po kilku dniach rząd polski wystosował ultimatum do władz litewskich, w którym domagał się natychmiastowego nawiązania stosunków dyplomatycznych, na co Litwini się zgodzili. Obydwa państwa wymieniły poselstwa, przywróciły komunikację drogową i kolejową, nawiązały łączność pocztową i telefoniczną, a następnie relacje handlowe i kulturalne.

JÓZEF BECK

Od 1932 minister spraw zagranicznych, samodzielnie kierował polską polityką zagraniczną aż do wybuchu II wojny światowej. Starał się stosować politykę równowagi w stosunkach między dwoma wielkimi sąsiadami Rzeczypospolitej – ZSRR i Niemcami. Przyczynił się do zawarcia z ZSRR (25 lipca 1932 w Moskwie) paktu o nieagresji i podpisania (26 stycznia 1934 w Berlinie) deklaracji o niestosowaniu przemocy z Niemcami. Przez przeciwników oskarżany o prowadzenie polityki proniemieckiej i antyfrancuskiej. Spowodował włączenie do Polski Zaolzia po układzie monachijskim, a przed aneksją Czechosłowacji przez Niemcy. Doprowadził do zawarcia w 1939 sojuszu z Wielką Brytanią. Po agresji sowieckiej na Polskę, w nocy z 17 na 18 września 1939 ewakuował się wraz z rządem do Rumunii, gdzie został internowany.

KRYZYS GOSPODARCZY W LATACH TRZYDZIESTYCH

Po przejściowych trudnościach gospodarczych, które wpłynęły na upadek rządu Grabskiego, na początku 1926 r. nastała dobra koniunktura gospodarcza. Społeczeństwo odczuło ją dopiero po przewrocie majowym, skorzystali więc na niej piłsudczycy. Sytuacja zmieniła się po krachu na giełdzie nowojorskiej 24 października 1929 r., wskutek czego w pierwszej połowie lat trzydziestych wybuchł światowy kryzys gospodarczy. W Polsce – uzależnionej od ekonomii państw lepiej rozwiniętych – kryzys miał szczególnie trudny i długi przebieg. Spadła produkcja przemysłowa, wiele przedsiębiorstw zbankrutowało, zwiększyło się bezrobocie. Obniżyły się znacznie ceny towarów rolnych, które spadły gwałtowniej niż ceny artykułów przemysłowych. Doprowadziło to do zjawiska ekonomicznego, które nazwano „rozwarciem nożyc cen”. Znacznie pogorszyło ono sytuację materialną społeczeństwa, przede wszystkim chłopów, których nie było stać na zakup podstawowych produktów przemysłowych.

Władze starały się ożywić przemysł i wymianę handlową m.in. poprzez zamówienia państwowe i oddłużanie gospodarstw rolnych. Bezrobocie ograniczano, organizując roboty publiczne (budowę dróg i linii kolejowych, elektryfikację i kanalizację), rozwijano też system pomocy socjalnej. Jednak pokonanie kryzysu umożliwiły dopiero poprawa sytuacji w gospodarce światowej i zwyżka cen zboża. W 1936 r. minister skarbu Eugeniusz Kwiatkowski zaproponował realizację planu inwestycji, który zakładał zniwelowanie różnic między Polską A i Polską B poprzez rozbudowę przemysłu i zmniejszenie przeludnienia wsi. Rozpoczęto budowę Centralnego Okręgu Przemysłowego na obszarze u zbiegu Wisły i Sanu oraz na północ od niego. Na terenie COP powstały liczne fabryki produkujące na potrzeby przemysłu zbrojeniowego – zakłady lotnicze w Mielcu, huta stali w Stalowej Woli, zakłady chemiczne w Dębicy oraz wytwórnia sprzętu artyleryjskiego w Starachowicach. Niektóre inwestycje – np. budowę zapory w Rożnowie – przerwał wybuch wojny.

EUGENIUSZ KWIATKOWSKI

Kierował opracowaniem 4-letniego planu inwestycyjnego przewidującego rozbudowę infrastruktury, zwiększenie potencjału obronnego kraju, przygotowanie fundamentów dla przyszłej rozbudowy przemysłu, łącznie z aktywizacją Staropolskiego Okręgu Przemysłowego. Zainicjował budowę portu i miasta w Gdyni. Znacznie przyczynił się do powstania Stalowej Woli.

CENTRALNY OKRĘG PRZEMYSŁOWY

POD GROŹBĄ WOJNY (1)

Agresywna polityka Niemiec, która w marcu 1938 r. doprowadziła do Anschlussu (przyłączenia) Austrii, nie wpłynęła na mocarstwa zachodnie, które stosowały wobec III Rzeszy taktykę ustępstw – tzw. appeasement (uspokajanie). Wierzyły, że zgoda na rozbudowę przez Niemcy armii i przemysłu zbrojeniowego oraz spełnienie ich żądań politycznych pozwoli zachować pokój w Europie. Tymczasem Hitler natychmiast wysunął roszczenia terytorialne wobec Czechosłowacji. Żądał zrzeczenia się Sudetów, zamieszkanych przez liczną mniejszość niemiecką. Władze Czechosłowacji zwróciły się do Polski z prośbą o zawarcie sojuszu wojskowego. Rząd polski uznał tę propozycję za spóźnioną, los Czechosłowacji zaś za przesądzony. Przewidywano, że nie otrzyma ona pomocy Zachodu, a interwencja polska pogorszy stosunki z Niemcami.

W tej sytuacji władze państwowe zdecydowały, że kryzys czechosłowacki należy wykorzystać w celu odzyskania Śląska Cieszyńskiego. Rząd polski wychodził z założenia, że ustępstwa na rzecz ludności niemieckiej muszą oznaczać także zgodę na ustępstwa na rzecz Polaków. W prasie polskiej rozpoczęła się kampania propagandowa, w której domagano się zwrotu ziem za Olzą (czyli Zaolzia), przerzucono również na ten teren grupy dywersyjne. Po konferencji monachijskiej, na której Francja, Wielka Brytania i Włochy zażądały od Czechosłowacji przekazania Sudetów Niemcom, rząd polski wystosował ultimatum, domagając się zwrotu Śląska Cieszyńskiego. Zostało ono przyjęte 12 października oddziały WP zajęły sporny obszar. Miesiąc później Polska zajęła również niewielką część Spisza i Orawy. Działania te spotkały się z powszechnym poparciem w kraju, ale spowodowały długotrwały uraz społeczeństwa czeskiego wobec Polaków, które uznało je za udział w rozbiorze Czechosłowacji. Władze polskie skrytykowała także część opinii międzynarodowej, zarzucając im nawiązanie współpracy politycznej z Niemcami. Zarzuty te kierowano jednak w niewłaściwą stronę. Decyzja o wystosowaniu ultimatum miała charakter suwerenny i wynikała z aktualnej oceny sytuacji politycznej. Była konsekwencją postanowień konferencji monachijskiej, na której rządy mocarstw europejskich zdecydowały o losie Czechosłowacji, dodatkowo skomplikowanym przez dążenie Słowaków do utworzenia własnego państwa.

POD GROŹBĄ WOJNY (2)

24 października 1938 r. minister spraw zagranicznych Niemiec Joachim von Ribbentrop wysunął propozycje polityczne wobec Polski. Zaoferował całkowite rozwiązanie wszystkich sporów między obydwoma państwami i przystąpienie Polski do paktu antykominternowskiego oraz przedłużenie paktu o nieagresji. W zamian domagał się włączenia do Niemiec Gdańska oraz przeprowadzenia przez terytorium Polski eksterytorialnej autostrady i linii kolejowej z Prus Wschodnich do zachodniej części państwa niemieckiego. Propozycję powtórzono w styczniu 1939 r. Władze polskie, w myśl polityki równowagi i poszanowania zapisów traktatu wersalskiego, uznały, że warunki niemieckie zagrażają niepodległości Polski; odrzuciły je i zapowiedziały, że w razie próby wymuszenia ich siłą będą się bronić. W tej sytuacji 31 marca rząd Wielkiej Brytanii udzielił Polsce gwarancji pomocy militarnej, gdyby została zmuszona do wojny, a 13 kwietnia 1939 r. podobną deklarację złożyły władze francuskie. Hitler natychmiast zerwał deklarację o nieagresji z 1934 r. i wydał polecenie przygotowania do ataku na Polskę.

Presja w Europie na Polaków, by ulegli żądaniom niemieckim, była znaczna; apelował o to nawet papież Pius XII, a we Francji dużą popularnością cieszyło się hasło „Czy warto umierać za Gdańsk?”. Francja i Wielka Brytania, nieprzygotowane do wojny, nalegały natomiast, by Polacy zgodzili się na warunki Stalina. Przywódca ZSRR w zamian za udzielenie pomocy militarnej żądał zgody na przemarsz Armii Czerwonej przez Polskę przed wybuchem spodziewanego konfliktu. Władze polskie były przekonane, że zgoda na to nie gwarantuje podjęcia przez ZSRR walki z Niemcami i stanowi śmiertelne zagrożenie dla Polski.

23 sierpnia 1939 r. w Moskwie Niemcy i ZSRS zawarły układ o nieagresji, nazwany paktem Ribbentrop–Mołotow. Do układu dołączono tajny protokół, który przewidywał podział ziem Polski oraz państw bałtyckich między III Rzeszę a ZSRR. Zapewniając Niemcom przyjazną neutralność Stalin umożliwił Hitlerowi wydanie decyzji o agresji na Polskę w dniu 26 sierpnia i rozpoczęcie tym samym II wojny światowej. Dzień wcześniej Wielka Brytania podpisała sojusz z Polską; wstrzymało to na chwilę Hitlera, który przesunął termin ataku na 1 września 1939 r. Do swoich dowódców wojskowych powiedział: „Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem. Celem musi być nie dotarcie do jakiejś oznaczonej linii, lecz zniszczenie żywej siły. Bądźcie bezlitośni”.

JEDNA RZECZ BEZCENNA…

5 maja 1939 r. Józef Beck w przemówieniu w Sejmie RP odrzucił żądania niemieckie, co spotkało się z całkowitym poparciem społeczeństwa.

„Pokój jest na pewno celem ciężkiej i wytężonej pracy dyplomacji polskiej. Po to, aby to słowo miało realną wartość, potrzebne są dwa warunki: 1) pokojowe zamiary, 2) pokojowe metody postępowania. Jeśli tymi dwoma warunkami rząd Rzeszy istotnie się kieruje w stosunku do naszego kraju, wszelkie rozmowy, respektujące oczywiście wymienione przeze mnie poprzednio zasady, są możliwe. Gdyby do takich rozmów doszło – to rząd polski swoim zwyczajem traktować będzie zagadnienie rzeczowo, licząc się z doświadczeniami ostatnich czasów, lecz nie odmawiając swej najlepszej woli. Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. Nasza generacja, skrwawiona w wojnach, na pewno na pokój zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor.